Krem z kaszy gryczanej z mrożonym bananem, korzeniem maca, jogurtem naturalnym, porzeczkami, kawą podany z prażonym słonecznikiem i wiórkami kokosowymi
Wczoraj miałam, o dziwo, dzień wolny więc spędziłam go na próbach bezskutecznej nauki filozofii. W efekcie tylko jeszcze bardziej zwątpiłam w swoje umiejętności. A czas leci. Dziś 12 godzin w pracy. Biorę ze sobą notatki, a co. Naiwność nikomu nie zaszkodziła ;)
Wygląda pysznie!!! :)))
OdpowiedzUsuńnic dodać , nic ująć, a do tego smaki lata <3
OdpowiedzUsuńprzyjemnego dnia w pracy i owocnej nauki! :*
uwielbiam tą konsystencję kremu, super!
OdpowiedzUsuńAle ciekawy mix smaków :)
OdpowiedzUsuńJedyne,co mogę napisać widząc te zdjęcia to - WOW!
OdpowiedzUsuńJestem pod mega wrażeniem :D
Ale ma śliczny kolor! :)
OdpowiedzUsuńNo i powodzenia, też się muszę zmierzyć z nauką...
Porzeczki! Wakacji mi się zachaciało :)
OdpowiedzUsuńZ porzeczkami...!!!
OdpowiedzUsuńTęsknię za owocami letnimi, a jak widzę u kogoś takie barwne śniadania, to już w ogóle:D
Ładny kolorek i piękne zdjęcia : ]
OdpowiedzUsuńTe kremy ostatnio też podbijają blogosferę :)
OdpowiedzUsuńWitam. Bardzo fajny artykuł. Pozdrawiam. Zapraszam również do mnie jeśli ktoś chętny :-) http://boss-gruz.pl oczywiście nic na siłę :-)
OdpowiedzUsuń