30B/15T/65W
Cztery godziny wykładu w piątek rano - ktoś miał bardzo głupi pomysł. Dobrze, że co dwa tygodnie. W ogóle, chyba dorosłam do tego, że wolałabym mieć zajęcia od południa a rano wolne. Tymczasem cały tydzień jestem na uczelni średnio od 9 do 16. Fajny ostatni semestr, nie? :P
Przepyszne śniadanie! :) :)
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam komosy!
OdpowiedzUsuńJa mam piątki wolne haha :D Ale po takim śniadaniu to musisz mieć siłę! Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń