840. Bieszczady


 Jabłkowy omlet z mąki jaglanej z nugatową odżywką białkową i śliwkami podany z polewą z tahini i karobu
33B/15T/58W

 

Wakacje się kończą, tydzień w Bieszczadach też, niestety. Jedząc śniadanie już samotne, w domu, obmyślam plan jak z kopyta wrócić do rzeczywistości. Oby do przodu. Mimo rozpoczynającej się dziś jesieni, nie mogę się wpędzać w nostalgiczny i senny nastrój, a wręcz przeciwnie! Jesień i zima ma być czasem pracy i zmian. Tak planuję, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tymczasem biorę się za nadrabianie zaległości. Nowe paczki czekają na publikację na blogu, produkty na zrecenzowanie, przepisy na publikację. Muszę ogarnąć dietę i treningi na rok akademicki, uzupełnić jesienno-zimową szafę i psychicznie przygotować się na trzeci rok moich niezbyt fascynujących studiów. Na początek dzielę się z Wami namiastką gór i zaraz, na nowo zmotywowana, idę na siłownię. Stęskniłam się przez ten tydzień ;)


















Szczęście to kubek kawy o poranku. Choć kawa w żaden sposób mnie nie pobudza to jakoś przyzwyczaiłam się do jej dodatku przy śniadaniu ;) Zwłaszcza tym na słodko. Myślę, że stała się dla mnie symbolem rozpoczynającego się dnia.

Komentarze

  1. a już myślałam, że ten sos do z Waldensa :) Góry działają na mnie niesamowicie uspokajająco, kojąco wręcz. Te widoki... dech w piersiach zapierają. Fajnie, że udało Ci się zrobić taki wypad przed rozpoczęciem kolejnego roku studiów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłaś w moje gusta tym postem od deski do deski. Najpierw omlet-ideał, potem gotowy plan celów do realizacji (który mi też by się przydał), wspaniałe zdjęcia na widok których człowiek aż rwie się by gnać w góry, a do tego na dokładkę myśl o kawie, która pełni u mnie dokładnie taką samą funkcję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. omamo, jak ten omlet wygląda ... ta polewa na samym wierzchu <3 rozpływam się! i robię się głodna :)

    i zachwycam się Bieszczadami na Twoich zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne zdjęcia! :) a z powrotem dasz radę, życzę Ci byś dobrze wkroczyła w nowy studencki rok! :*
    o tak, kawa o poranku to jest szczęście <3

    OdpowiedzUsuń
  5. polewę na pewno wykorzystam - wydaje się być idealna !:D
    W Bieszczadach nie byłam jeszcze. przeważnie z rodziną wybieramy Tatry i z tego co widzę, wiele tracimy. Przyda się cos innego, tak dla odmiany. Widoki cudne! *.*
    Mam z kawa tak samo, w ogóle mnie nie pobudza, ale nie wyobrażam sobie dnia bez jej udziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne zdjęcia!I śniadko też :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)