822.



Orkiszowy omlet z jabłkiem, wiórkami kokosowymi, nugatową odżywką białkową i cynamonem podany z domową czekośliwką
31B/12T/65W


Jego grubość mnie mocno zdziwiła, bo zwykle opadał po zdjęciu z patelni. Pewnie dobre jajka ;)
Smaki już jesienne choć lato mi się nie znudzi nigdy. Może to przez te chmury na niebie.


Szczęście to samodzielność. No tak, w tym wieku już wypada ;) Może jeszcze pełna samodzielność to nie jest, ale stopniowe uwalnianie się spod zależności od innych osób daje satysfakcję. Wiadomo, jest to trudne- na garnuszku rodziców jest miło i przyjemnie, fajnie jak ktoś załatwia za Ciebie wszystkie sprawy, podejmuje decyzje, podstawia obiad pod nos i zapewnia rozrywki... Szczerze mówiąc przeraża mnie wizja, że niedługo wszystko to będzie na mojej głowie, ale jednocześnie wiem, że im wcześniej się do tego przygotuję tym lepiej. W sumie, to już się nie mogę doczekać, bo mieszkanie z rodzicami  bardzo, bardzo mnie męczy. W czerwcu kończę studia i w końcu będę musiała podjąć jakieś odważniejsze kroki. A narazie uczę się radzenia sobie samodzielnie.

Komentarze

  1. Kura musiała być wyjątkowo szczęśliwa.
    CZEKOŚLIWKA I NUGAT - nie masz serca, pastwisz się nad ludźmi *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie jak zwykle ;)

    http://lifeofangiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie wizja samodzielności... przeraża. wyprowadzka czeka mnie pod koniec przyszłego miesiąca i przyznam szczerze, że zupełnie tego nie widzę- kurcze, nagle będzie trzeba pamiętać o tysiącu rzeczy, które teraz, jeszcze we własnym domu ,,dzieją się same" (czyt. mama o nich pamięta i robi). o kwestiach finansowych nie wspominam, bo pierwsze 2-3 lata studiów raczej wykluczą u mnie możliwość jednoczesnej pracy. choć jest w tym też gram... ekscytacji? jednak faktycznie ,,w pewnym momencie życia" człowiek uświadamia sobie, że ,,mama i tata" nie są najmądrzejsi na świecie, że czasem się nawet mylą i ba!- można się z ich zdaniem czy poglądami nie zgadzać ;)
    śniadanie wiadomo- pyszne, piękne i tak dalej. trochę pozazdroszczę, bo mi omlety rzadko kiedy utrzymują się w pożądanej formie po opuszczeniu terenu patelni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno z jednej strony jest to przerażające, i ja też zupełnie nie ogarniam rachunków i wszelkich spraw "papierkowych" często zapominam o czymś co trzeba zrobić, kiepsko mi idzie organizacja czasu, no ale trzeba się tego w koncu nauczyć, moim zdaniem dobrze jest od razu skoczyć na głęboką wodę. a studia i pracę już godziłam, co prawda łatwo nie było, ale satysfakcja .. :)

      Usuń
  4. Cudnie wygląda takie śniadanko *,*
    http://nackany-zeszycik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. pyszny omlet, u mnie dzisiaj też omlet :)

    zachęcam do wzięcia udziału w konkursie! http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2015/08/konkurs-pozegnanie-wakacji-z-owocowym.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja mam zawsze ochotę na Twoje orkiszowe omlety! Bo ja sama to prawie w ogóle po tę mąkę nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O boże, czekośliwka?! Umarłam, razem z Anią *^*

    Samodzielność wydaje się straszna, ale z każdym rokiem jestem coraz bliżej i również strach z nią związany odchodzi wraz z upływem czasu....

    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatnio próbowałam patent- podgrzałam talerz w mikrofali zanim wyłożyłam na niego omlet (któremu też pozwoliłam poleżeć na patelni już bez ognia pod spodem) i wiesz, że nie opadł :D?

    OdpowiedzUsuń
  9. samodzielność, no właśnie... czas zacząć prawdziwe życie! wierzę, że razem z tym przyjdzie też szczęście :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)