Pieczona owsianka bananowo-jabłkowa z ziarnem amarantusa, słonecznikiem, malinami, porzeczkami, waniliową odżywką białkową, żurawiną, wiórkami kokosowymi i cynamonem
Dzielona na pół. Bo jestem dobrą dziewczyną :3 ;)
Zapomniałam jeszcze zdać Wam relacji z Padwy, która była wycieczką dodatkową. Spacerowaliśmy nią z samego rana więc upał jeszcze nie dokuczał. Jako miasteczko studenckie było dość puste w lipcu, zostali tylko Ci, którzy mają jakieś poprawki. Widzieliśmy Bazylikę św. Antoniego, Uniwersytet, Piazza Prato della Valle i pałac Della Regione. Tutaj także, w jednej z największych kawiarni na świecie wypiliśmy pyszną kawę miętową (podobno można ją wypić tylko tutaj). Ogólnie urocze miasteczko, i nie pogniewałabym się gdybym miała możliwość tam studiować :D
Ostatni dzień dzień we Włoszech obejmował wycieczkę do Asyżu. Niestety, ku niezadowoleniu większości z nas, spędziliśmy tam tylko 2 godziny, z czego zaledwie jedna godzina był to czas wolny. Miasteczko jest naprawdę przepiękne! Położone w górskim terenie Umbrii zachwyca architekturą, widokami oraz niesamowitym klimatem. Mieszkania są tam bardzo drogie, a oficjalnie mieszka tam tylko nieco ponad 400 ludzi. My, oczywiście, zwiedziliśmy Bazylikę św. Franciszka- dolną z jego grobowcem oraz górną z freskami Giotta. Później mieliśmy krótki spacer uliczkami Asyżu, widzieliśmy dom św. Franciszka oraz szopkę, w której się urodził i w sumie to tyle. Podczas czasu wolnego zdążyliśmy jedynie zjeść naprawdę dobre i tanie pizze, ostatnie włoskie lody, kupić prawdziwe salami i pędem polecieć poświęcić różańce. Ogromnie szkoda, że nie udało się dokładniej pozwiedzać Asyżu, no ale nic straconego, mam nadzieję że kiedyś jeszcze tu wrócę ;) Koło 14:30 ruszyliśmy już w stronę Polski.
jakie cudo a zdjęcia piękne
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wycieczki i widoków! I tych cudnych rudych loczków, są przeurocze!
OdpowiedzUsuńAh te widoki...tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miejsce!
OdpowiedzUsuńJak taka dobra jesteś to następym razem podziel na trzy :D Też wpadnę :3
No miło by było studiować w Padwie :) może jakiś erasmus.. :D
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia i piękna ty w tych złotych kręciołkach! :)
OdpowiedzUsuńOwsianka prezentuje się niesamowicie :) Bardzo lubię pieczone wersje :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuńAsyż i Padwa super, ale i tak nie pobiły Twojej owsianki. ;)
OdpowiedzUsuń