Pieczona owsianka z jabłkiem, pekanami i nugatową odżywką białkową nadziana twarożkiem i kremem czekoladowym
Ostatni raz na 7:30 we wtorek! Szkoda tylko, że kolos na zakończenie :v Ale może szczęście mi dopisze i postrzelam choć w połowie dobrze. Owsianka do torby, ale chyba i tak zrobię sobie częściowe wagary- taka pogoda aż się prosi >.<
U mnie dzisiaj zapowiadają deszcz, ale mam nadzieję, że też będę mogła jeszcze skorzystać z tego ciepełka na zewnątrz :)
OdpowiedzUsuńTaką owsiankę do torby poproszę !
Wygląda pysznie, ja wczoraj walczyłam z kolosem, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńomatuchno, oddaj mi taką owsiankę!
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńDziś pogoda się prosi o wagary? Mówisz o tym, że leje i lepiej zostać w domu? Czy gdzieś tam słońce jednak jest i rozkładasz koc na trawie i zajadasz tą pysznie wyglądającą owsiankę?: )
OdpowiedzUsuńw Lublinie cały dzień było 25 stopni ;)
Usuńa u mnie leje cały dzień :<
OdpowiedzUsuńpieczona i jeszze jabłkowa?! no zlituj się :< :)
Pychotka :)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda genialnie, jak ciasto!
OdpowiedzUsuńNAjpiękniesza zapieczona owsianka na świecie! :D
OdpowiedzUsuńO jeju *.* Tak nadzianą porywam całą ;)
OdpowiedzUsuńa byłam przekonana, że to muffin!
OdpowiedzUsuńI jak kolos? :) A owsianka pieczona super, dawno nie zapiekałam owsu!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie poszło tak źle ;) A owsianki pieczone to Tobie wychodzą najładniejsze ;)
OdpowiedzUsuńPycha!!!
OdpowiedzUsuń