Serek wiejski z bananową granolą z patelni (płatki owsiane, słonecznik, wiórki kokosowe, nugatowa odżywka białkowa)
Wiiitaaam :) Jak minął weekend? Bo mi bardzo fajnie! Zatęskniłam za wakacjami, zawsze niedzielne powroty mnie przygnębiają. Moje zaangażowanie w studia jest równe zero, tak samo jak zainteresowanie nimi. Także dziś pojechałam na 7:30 na angielski i to by było chyba na tyle. Poza tym, że jednak przydałoby się napisać te eseje i zacząć projekt dyplomowy >.<
u mnie wakacje się dopiero co zaczęły, ale jeszcze trudno myśleć o odpoczynku kiedy przede mną matura...
OdpowiedzUsuńgranole z patelni są świetne, muszę znowu sobie taką zaserwować :)
granola zachwyca! i tyle białka rano, mi też by się przydało bo czasem po godzinie głodna jestem :D
OdpowiedzUsuńnie rób tego, czego nie lubisz, ja rzuciłam studia, ktore mi się nie podobały i czuję się z tym świetnie :D
Możemy podać sobie ręce jeżeli chodzi o zaangażowanie w studenckie obowiązki. Mi wszystko tak mozolnie idzie. I też powroty mnie nie uszczęśliwiają, ale cóż zrobić, jak się studiować zachciało :) Podeślij mi proszę paczuszkę z tą granolą, obłędnie wygląda! :D
OdpowiedzUsuńOby motywacja do pracy Cię oświęciła :)
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za granolą!
Domowa granola-własnie mi przypomniałaś, że miałam zrobić! :)
OdpowiedzUsuńZ serii "złote rady"-wcześniej zaczniesz to wcześniej będziesz cieszyć się wolnością :D
Weekend udany, ale wszystkie inne sprawy leżą, jak u Ciebie. Damy radę :)
OdpowiedzUsuńJa już kompletnie straciłam chęc do nauki :/
OdpowiedzUsuńProsto i pysznie :) Muszę granolę zrobić!
OdpowiedzUsuńProstota w najlepszym wydaniu!
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńPowroty z przerwy są najtrudniejsze :/ Ale już wkrótce majowy weekend ;)
OdpowiedzUsuńCudna ta granola, wydaje się być bardzo chrupiąca *.*
http://poranny-talerz.blogspot.com/
niby prosto, a jak pysznie!
OdpowiedzUsuńOj, ja też po tym weekendzie zateskniłam za wakacjami...
OdpowiedzUsuńGranola musiała byc pyszba! :)
Pochrupałabym Twoją granolę *-*
OdpowiedzUsuńJa jakoś też chodzę do tej szkoły, ale jakby nie...
http://grapefruitjuicesour.blogspot.com
Mnie moje studia ostatnio okropnie demotywują.. W pierwszym semestrze umiałam wykrzesać z siebie jakikolwiek entuzjazm a teraz chodzę tylko na to co muszę i tyle.. Każde zajęcia okropnie mi się dłuża i doskonale wiem co czujesz:(
OdpowiedzUsuń