702.



Migdałowa* kasza jaglana z jabłkiem, ubitym białkiem, twarożkiem, serkiem morelowym, orzeszkami ziemnymi, ostropestem i babką płesznik


Taka pogoda ma na mnie zbawienny wpływ.

Komentarze

  1. A gdzie jest mięso, ja się pytam?! Dzień bez mięsa to dzień stracony! Już zaklepałem taka pogodę na weekend w Krakowa, żeby budziły nas promienie słońca skąpane w porannym powietrzu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, zdecydowaniae, pogoda potrafi zdziałać cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogoda nas rozpieszcza, oby nie przestała! :)
    A przez to Twoje śniadanie doszłam do wniosku, że dawno nie chrupałam ani nie kupowałam zwykłych orzeszków ziemnych, tylko masłem się objadam. Muszę na nie zapolować, koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj na mnie również, chyba jestem na baterie słoneczne ;)
    Uwielbiam twoje kasze, dodatki z jakimi je podajesz sprawiają, że wyglądają niczym leciutkie chmurki ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie. U mnie też było dzisiaj połączenie z morelowym serkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pycha!! migdały ubóstwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak, to takie małe wybawienie od szarej rzeczywistości :D

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba na każdego słoneczko działa zbawiennie, tak samo jak micha takiej kaszy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogoda wybawia, ale taka miseczka też :D Wystaje aż po sam czubek *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie tylko na Ciebie działa to jak balsam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. pogoda pogodą ale taki eśniadanie... mnie by też zbawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Same pyszności masz w tej miseczce :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Na mnie też, aż chce się żyć!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)