Owsianka z bananem, mrożonymi truskawkami, jogurtem naturalnym, sezamowymi krakersami, solą i ostropestem, zielona herbata wiśniowa
Trwam w postanowieniu nie tykania słodyczy, idzie mi raz lepiej raz gorzej, ale to od słonych przekąsek jestem uzależniona. Te krakersy mogę jeść kilogramami. Dziś, zamiast między posiłkami, lądują w śniadaniu. I było pysznie!
Święta, święta wszędzie. Jak co roku. Od puszczanych dosłownie w każdym miejscu publicznym kolęd, wszędobylskich świecidełek i tłumów ludzi w sklepach robi mi się niedobrze. Nie działa to na mnie. U mnie w głośnikach rock, brak prezentowej gonitwy, brak wyczekiwania. Może kiedyś święta znów mnie oczarują. Nie swoją komercją i kiczem, ale prawdziwą magią.
krakersy w owsiance to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam te krakersy!
OdpowiedzUsuńale nigdy bym nie pomyśła by dodać do śniadania :>
Pychotka ;)
OdpowiedzUsuńMi też teraz się zachciało tych krakersów! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam krakersy i zwykle zjadam ich zdecydowanie za dużo :D
OdpowiedzUsuńKrakersy do owsianki, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńdla mnie święta mają to magię, ale to też dzięki Mamie :) czuję w wtedy prawdziwy świąteczny klimat :)
OdpowiedzUsuńja za takimi przekąskami nie przepadam, a tym bardziej za słodyczami, poza gorzką - która dla niektórych nawet słodyczą nie jest :D
Z krakersami w owsiane nigdy się nie spotkałam. Według mnie musiało smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńtak, tej magii właśnie brakuje najbardziej...
OdpowiedzUsuńa tymi krakersami mnie zaskoczyłaś... pozytywnie!
co ja widzę, truskawki! chyba też niedługo rozmrożę swoje, bo się za nimi stęskniłam ;(
OdpowiedzUsuńKocham słodko-słone połączenia! :D Wię kupuję pomysł na krakersy
OdpowiedzUsuńTruskawki <3
OdpowiedzUsuńna pewno lepsze takie uzaleznienie ;)
OdpowiedzUsuń