Kasza kukurydziana z pomarańczą, serkiem waniliowym, orzechami włoskimi, powidłami z mirabelek, cynamonem, goździkami i pieprzem, kawa miętowa
Już się denerwuję, za miesiąc święta.
- Czego w swoim życiu nienawidzisz najbardziej?
- Dwóch słów:
- Dwóch słów:
„kiedyś”,
bo to potwierdzenie,
że nie umiesz czegoś umiejscowić w
czasie,
czyli zmyślasz
i „na pewno”,
bo na tym świecie nic nie jest
pewne
świetne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie dodatkiem pieprzu, ale pewnie znakomicie podbił smak kaszy :)
OdpowiedzUsuńpo kolorze w życiu bym nie powiedziała, że to kukurydziana kaszka :) musiała nieźle rozgrzać :D
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o kukurydziance, w Twoim wykonaniu jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńi jak, pogryzłaś kogoś w kawiarni? ;p ja wczoraj poszłam do pracy wyspana, więc żadnej szkody klientom nie uczyniłam ;d za to dzisiaj umieram ze zmęczenia i niewyspania...
OdpowiedzUsuń:8 ale czemu się denerwujesz?
OdpowiedzUsuńGłowa do góry Rude!:*
Ty to porafisz zaskakiwać człowieka, ciekawa jestem tego pieprzu w kaszce :>
OdpowiedzUsuńkaszę kukurydzianą zawsze biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńTo tylko święta, spokojnie! :) Dasz radę... :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie podpis to nie pomyślałabym że to kukurydziana, serio :D
pycha ;)
OdpowiedzUsuńTen czerwony kleks skojarzył mi się z koncentratem pomidorowym. Ale oryginalna wersja zdecydowanie bardziej do mnie przemawia ;D
OdpowiedzUsuń