Domowy chleb żytni z ricottą, cynamonem, miodem i mandarynką/ z ricottą, wędzonym łososiem, marynowaną gruszką, tymiankiem i pieprzem, kawa miętowa
Najgorzej jest zgubić się we własnej głowie.
"Tak to już jest, że kobiety złoszczą się,
denerwują lub są rozczarowane
mężczyznami
z tego czy innego powodu.
To nieuchronne.
Im bardziej cię
przedtem kochały,
tym większy zawód sprawiasz im na końcu.
Dajesz za
mało albo za dużo.
Zły kolor, zły czas, zły gest.
Powiedz komplement, a
zbędą cię wzruszeniem ramion
lub zimną uwagą typu:
„Spostrzegawczy
jesteś"
~J. Carroll
Swietnie wyglada :)))
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda !
OdpowiedzUsuńten z łososiem i gruszką! boskie połączenie :)
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wyglądają :) zjadłabym takie!
OdpowiedzUsuńKocham takie pomysłowe kanapki! Porywam tę na słodko :)
OdpowiedzUsuńSwietne smaki :D
OdpowiedzUsuńRobisz chyba najładniejsze kanapki w blogosferze :D
OdpowiedzUsuńkochana głowa do góry i do przodu ;*
OdpowiedzUsuńTwoje kanapeczki nigdy nie są nudne! są wyśmienite :)
trochę racja z cytatem
OdpowiedzUsuńale jedno spojrzenie męskich oczu może sprawić cholerne wyrzuty sumienia po takim komentarzu...
ojej ale pamiętaj,że zawsze można odnaleźć drogi,odświeżyć sobie,poukładać wszystko w głowie ;)
co za połączenia! niby wytrawnie, a jednak słodko ;) kusisz tymi kanapkami ;p
OdpowiedzUsuńZawsze mnie kusi ta gruszka u Ciebie na kanapkach! :)
OdpowiedzUsuńObie wyglądają pięknie, ale skusiłabym się tylko na tą z mandarynką i ricottą - musi świetnie smakować, wypróbuję na pewno:)
OdpowiedzUsuńCześć, mam do Ciebie pytanie. Jakiś czas temu przestałam się odchudzać i zaczęłam normalnie jeść. Akurat tak sie sklada, że niedługo zacznie się też ten świąteczny sezon, nie mówiąc o wyjściach ze znajomymi, gdzie się zwykle dużo je - stąd mam pytanie, czy można przytyć, jak raz na jakiś czas zje się więcej niż rzekome zapotrzebowanie? Pytam, bo nie chcialabym zmarnować wysiłku, jaki włożyłam w odchudzanie, a jednocześnie nie chcialabym nie móc sobie nigdy pozwolić na troche wiecej.
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź!
oczywiście, że nie! nie wiem, jak wyglądała Twoja dieta, ale jedząc od czasu do czasu więcej możesz sobie wręcz podkręcić metabolizm.
UsuńA co z alkoholem? Wliczac go w bilans? Niektórzy mówią, żeby olewać, inni, że tuczy jak cholera. Na diecie bardzo mi go brakowało, ale starałam się unikać, ale w nieskończoność przecież nie ma mowy (mam nadzieje ze nie brzmie jak alkoholik ;])
Usuńja go nigdy nie wliczałam, bo i po co? jesteś na imprezie to nie myśl o tym, tylko się baw. Nawet imprezując raz w tygodniu nie zauważałam u siebie żadnych skoków wagi.
Usuń