Pudding chia z twarożkiem grani, mieloną wanilią, cynamonem, babką płesznik, bananem, figami i rodzynkami, kawa orzechowa
Nałogowo słucham Roguckiego, czytam Cejrowskiego, cierpię i marzę. I marznę. Głęboko w środku.
Przemęczenie znów nie pozwoliło mi wstać na angielski. Po raz pierwszy zdarza mi się przespać budzik.
jednak marzenia są pięknie i nie trzeba od razu cierpieć, tylko dążyć od ich spełnienia :)
OdpowiedzUsuńbogactwo smaków i zdrowia w słoiczku zawarłaś!
chyba muszę się zaopatrzyć w taką mieloną wanilię :)
OdpowiedzUsuńa mi już powoli jeden budzik nie wystarcza, niech ktoś wydłuży dobę
Z tym twarożkiem wszystko się świetnie komponuje! :)
OdpowiedzUsuńsmaczne! ;))
OdpowiedzUsuńW słoiczku najlepiej, ukryłaś tam to co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńLepiej chyba jest zaznać tych wszystkich uczuć, niż nie móc poczuć nic. Zawsze słońce wychodzi zza chmur, uwierz :)
OdpowiedzUsuńpudding wygląda nieziemsko :)
a ja dzisiaj zastanawiałam się dlaczego mam tak kiepskie samopoczucie ostatnio... i widzę, że nie jestem z tym sama. u mnie też przemęczenie dało się we znaki, do tego jeszcze ta pogoda... cóż, jakoś to trzeba przetrwać, trzymaj się ;)
OdpowiedzUsuńznowu widze figi! podziel się jak ci zostały haha :D
OdpowiedzUsuńcoma jak narkotyk. uwielbiam tą piosenkę! choć Leszek Żukowski też mnie w trudnych momentach wspiera ;)
OdpowiedzUsuńnie no, Twoje zdjęcia są czarujące! *,*
OdpowiedzUsuńCo czytasz Cejrowskiego? ;)
OdpowiedzUsuń