570.


Waniliowy krem owsiany na maślance z prażonym w cynamonie jabłkiem, ostropestem, miętą i babką płesznik podany z rodzynkami, pekanami i Miodofrutti cytrynowym, herbata Pu-Erh Fitness



Budzę się rano, z bólem gardła i katarem, ale z optymistyczną myślą "o, słońce, pójdę na rower!". Wstaję, patrzę na termometr i jedyne co wykrztusiłam pod nosem to "o k....". 6 stopni o godzinie 9. Dzień dobry jesieni. Chcąc, niechcąc zostaję w domu do 16, kiedy to będę walczyć z mrozem idąc do pracy, i walczę z przeziębieniem. Sio chorobo!

Komentarze

  1. Mmmmm! Najpyszniejsze śniadanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę było tylko 6 stopni? nawet nie zwróciłam uwagi... no i widzisz, człowiek chce się poruszać, ale pogoda nie pozwala, nie lubię tego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo apetycznie! :)

    Pozdrawiam
    __________
    truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowiej!
    A jesień już pełną parą, myślałam, że dziś zamarznę rano :(

    OdpowiedzUsuń
  5. zdrowiej jak najszybciej! :*
    kremy owsiane najlepsze <3 te bąbelki! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od samego opisu tego kremu zgłodniałam ._.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety teraz to już tylko chłodniej będzie. Aż nie chcę myśleć o tych minusowych temperaturach.. Dobrze, że śniadanie można zawsze zjeść na ciepło i tak, jak się lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie o 6 było 3 stopnie :<
    nawet w kurtce mi zimno było O,O
    ale ten krem, no cudo! *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. o nie... ja dzisiaj też obudziłam się z katarem... :( ale śniadanie rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)