Pieczona twarogowa owsianka kawowo- kakaowa z twarożkiem grani, wiśniami i herbatnikami (w środku i na wierzchu), kawa adwokat
Przedostatnie śniadanie w Lublinie, potem już tylko dalej. Plecak prawie dopięty, przyjaciółki wycałowane, wódki obiecane i jutro z rana można ruszać ;) Cel? Chorwacja! Ale mam nadzieję, że po drodze uda nam się zwiedzić kilka innych miejsc. Kciuk w górę, uśmiech na twarzy i ekscytacja w sercu. Dziś spałam ledwie 4 godziny z tego wszystkiego. Bez kryzysów się na pewno nie obędzie, będą boleć plecy, nogi, będzie tęsknota za łóżkiem i prysznicem. Ale dziś obejrzałam stare zdjęcia z Chorwacji i jestem pewna, że będzie cudnie :)
Zapraszam tu już jutro na ostatnie śniadanie przed podróżą!
Podasz przepis? :)
OdpowiedzUsuńKryzysy to nieodłączny element chyba każdego wyjazdu (a może po prostu naszego życia?), ale nie warto z ich powodu psuć sobie pozostawionej reszty czasu. Będzie dobrze, i tego się trzymajmy. Muszę kiedyś pojechać do Chorwacji... :)
Takiej podróży to ci strasznie zazdroszczę! W Chorwacji jeszcze nie byłam, ale bardzo bym chciała ją zobaczyć. Weźmiesz mnie ze sobą do walizki/plecaka? :D
OdpowiedzUsuńAj zazdroszczę! Chorwacja jest przepiękna :-)
OdpowiedzUsuńlibellule21.blogspot.com
twarogowa?
OdpowiedzUsuńjeej, to musiało być pyszne :)
Ile ja bym za nią dała! <3
OdpowiedzUsuńO jak pięknie podana :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie znudzą mi się twoje pieczone owsianki *.* Powodzenia <3 !
OdpowiedzUsuńpyszności:)
OdpowiedzUsuńJedz bezpiecznie! Szerokiej drogi i wracaj do PL bo Warszawa i kiedyś musimy wino jakieś obalić! Albo piccollo chociaz!
OdpowiedzUsuń