Krem bananowo- jagodowy z kaszy jęczmiennej z twarożkiem grani i czekoladowymi wafelkami, zielona herbata malinowa
Jagody wciąż z zapasów z zamrażalnika. Ale i takie dobre (;
Chyba rozwiązałam wczorajszą zagadkę- zdecydowanie wolę mieć napięty grafik. Najlepiej od 8 do 22. Całe dnie wypełnione pracą, ale i przyjemnościami. Bo takie poranki, jak dzisiejszy i dziesiątki poranków wstecz rozbijają mnie na kawałki.
Przynajmniej w pracy podoba mi się coraz bardziej. W przyszłym tygodniu muszę powalczyć o więcej zmian, bo chociaż zmęczenie daje w kość, to satysfakcja jest ogromna.
Kolor niesamowity.
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor ma ten dzisiejszy krem! Trzeba opróżniać zamrażalnik i zapełnić nowymi i świeżymi :D
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje kolory, nawet pokruszone wafelki pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze pełną zamrażarkę owoców, bo przecież szkoda je było wyciągać ale wsuwam świeże ;)
OdpowiedzUsuńsuper, że podoba Ci się w pracy, to najważniejsze.
Właśnie z tym kolorem kojarzę sobie Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten krem, a jęczmienna na słodko u mnie czeka na spróbowanie - używałam jej rzadko i nieumiejętnie w wytrawnych na razie : )
OdpowiedzUsuńJa już wyjadłam jagody z zamrażarki, jeszcze mi czereśnie zostały... :D Świetny kolor!
OdpowiedzUsuńmogę porwać Ci tą miseczkę czy zrobisz mi jeszcze jedną porcję? :)
OdpowiedzUsuńlepiej mieć zamrożone jagody niż żadne! bo ja nie mam żadnych :< a ten twój krem tak mnie zachwycił, że aż chyba muszę na ryneczek jutro rano iść :))
OdpowiedzUsuńJagody, mniam ;3 A gdzie pracujesz? Ja intensywnie szukam pracy, póki co z marnym rezultatem :/
OdpowiedzUsuńTen kolor mnie urzekł <3 !
OdpowiedzUsuńJutro koniecznie zrobię jakiś krem!
OdpowiedzUsuńWspaniały kolor, wspaniały smak, wspaniałe dodatki. Trzy razy tak i niczego więcej nie potrzeba! :D