Migdałowa kasza manna z jabłkiem, truskawkami, ubitym białkiem, ricottą, cynamonem, odrobiną kawy i pekanami, zielona herbata z mango
Byłaby dużo lepsza i aromatyczna gdyby przestała noc w lodówce, i następnym razem tak zrobię, ale wczoraj nie miałam czasu na przygotowywanie. Rano rowerami nad zalew (pozostała mi pamiątka w postaci bordowych rąk, nóg i pleców. A przecież nie było słońca...), a od 17 do 2 w nocy miałam swój pierwszy pełnowymiarowy dzień pracy. Było całkiem okej, ale wracałam już ledwo ruszając nogami. Zjadłam kawał ciasta, poszłam spać i obudziłam się przed 7... No tak. Ja nie umiem spać :p
jeny to z tej pysznej kaszy da się zrobić jeszcze lepszą !? wygląda świetnie, tak puszyście :>
OdpowiedzUsuńp.s. też ostatnio zapomniałam się śpi, nie jesteś sama! :P
też tak mam, nie ważne czy pójdę spać wcześnie czy późno i tak szybko wstanę :)
OdpowiedzUsuńmigdałowa na pewno smakowała świetnie! pięknie podana :)
ja tak samo mam z spaniem... kiepsko mi to wychodzi :D
OdpowiedzUsuńCałe wieki manny nie jadlam! Ale mi teraz ochotę zrobiłas ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie oczywiście i ładnie wygląda : ) Ubitego białka dodawałam na razie tylko do owsianki i to dość dawno, muszę sobie tą 'piankowość' przypomnieć!
OdpowiedzUsuńJak zwykle pieknie <3 !
OdpowiedzUsuńAleż pyszność zaserwowałaś,mniam :)
OdpowiedzUsuń