Lawendowe racuchy z rabarbarem, kawa marcepanowa
Moje pierwsze racuchy. Wyszły bardzo smaczne, a przede wszystkim łatwo i szybko się smażyły więc na pewno będzie powtórka. Śniadanie zjedzone, obiad i kolacja zabrana, czas stawić czoło ostatniemu weekendowi w kebabie.
Wam za to udanego weekendu życzę pomimo nieudanej pogody.
Lawendowe racuchy z rabarbarem /porcja/
40g mąki żytniej
30g mąki pszennej
1/2 łyżeczki suchych drożdży
60 ml mleka
jajko
1 łyżeczka cukru trzcinowego
1 łyżeczka stopionego masła
szczypta soli
lawenda
łyżka soku z cytryny
2 łodygi rabarbaru łyżeczka cukru trzcinowego
łyżeczka soku z cytryny
Drożdże wymieszać z cukrem trzcinowym i ciepłym mlekiem, odstawić. Jajko wymieszać z mąkami, przyprawami, masłem, i sokiem z cytryny. Dodać drożdże, wymieszać, odstawić ciasto przykryte ściereczką na ok. godzinę w ciepłym miejscu (ja wstawiłam na noc do lodówki). Rabarbar obrać, pokroić, wymieszać z cukrem i cytryną. Połowę dodać do ciasta, resztę podgotować aby powstał mus. Gdy ciasto wyrośnie patelnię smarujemy olejem, łyżką nakładamy placki i smażymy na średnim ogniu z obydwu stron do zarumienienia.
Lawendowe sa pyszne placuszki, a racuszki.. niebo!:)
OdpowiedzUsuńAle ja dawno racuchów nie jadłam! Dzięki za przypomnienie o lawendzie schowanej gdzieś głęboko w kuchennej szafce. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że to właśnie mój przepis Cię zainspirował :) Lawenda, a do kompozycji kawa marcepanowa? To dopiero pychota!
OdpowiedzUsuńpiękne racuchy! :) te z rabarbarem jeszcze przede mną, ale zrobię póki sezon :)
OdpowiedzUsuńPierwsza klasa sniadanko <3
OdpowiedzUsuńRacuchów nie jadłam wieki, a takie połączenie lawendy z rabarbarem musiało ciekawie smakować :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam takich placuszków! Koniecznie do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńnie dość, że moje ukochane racuchu, to jeszcze lawendowe :O no szczęka mi opadła ;p
OdpowiedzUsuńnie dość, że moje ukochane racuchu to jeszcze lawendowe, no szczęka mi opadła, no ;p
OdpowiedzUsuńracuchy wciąż przede mną, kiedyś może je zrobię, ale na obiad, bo za długo trzeba czekać :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam racuchów, a rabarbaru u mnie sporo. Nie pomyślałabym, żeby lawendę wykorzystać do racuchów. Świetny pomysł;)
OdpowiedzUsuń