Chałka z ricottą, miodem, cynamonem, świeżą miętą i świeżymi truskawkami, kawa marcepanowa
Chałki nie jadłam nie pamiętam jak długo. Mimo, że ze sklepu, mimo że pewnie domowa jest tysiąc razy lepsza, to i tak śniadanie miało niezapomniany smak.
Moja wczorajsza doba zaczęła się o 7 rano, a skończyła o 4 nad ranem, kiedy to w końcu dotarłam do domu. Jeśli chodzi o pracę, to powiem tak- zapieprz. No, ale nie ma co liczyć na jakiś komfort w gastronomii, zwłaszcza takiej. Okazało się, że nie zostałam przyjęta na stanowisko kelnerki tylko pomocy kuchennej. Może trudno nie jest, ale temperatura 40 stopni i smród kebabów przyprawia o zawroty głowy. Największym plusem są ludzie pracujący w lokalu- baardzo sympatyczni! To chyba jeden z niewielu plusów, bo nawet wczorajszy darmowy kebab nie zawładnął moimi kubkami smakowymi ;p
Ale narazie zostaję, lepsze coś niż nic. Tymczasem jeszcze dziś idę zanieść kilka CV (;
pyszności, jeszcze kubek mleka do tego i kromka polana miodem:D:D
OdpowiedzUsuńRównież nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem jadłam chałkę! Smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na podwieczorek lub śniadanie!
OdpowiedzUsuńwielki nie jadłam chałki, aż mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńej, wiem, że otworzyli u Was niedawno Zarę, nie wiem czy kogoś nadal szukają do pracy, ale tam nie najgorzej byś zarobiła ;)
nie przyjmują już raczej, bo ogłoszeń nie ma. poza tym jazda tam zajęłaby mi 2 godziny, bo to na końcu miasta :/
UsuńCzasami dobrze jest wrócić do dawnych smaków :)
OdpowiedzUsuńchałki z ricottę z dzieciństwa nie pamiętam, ale za to z truskawkami czy słodkim dżemem już bardzo dobrze :) miło jest wracać do tych smaków.
OdpowiedzUsuńRówniez chałki nie jadłam chyba sto milionów lat! Trzeba upiec :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci takiej pracy, abyś sie w niej spełniała i chodziła do niej z przyjmnością! ;)
OdpowiedzUsuńe tam, że ze sklepu. chałka to chałka ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę genialnie <3
OdpowiedzUsuńpomyśleć, że jeszcze niedawno chałkę piekłam dosłownie co dwa dni, a teraz już nie pamiętam jak ją zaplatać...
OdpowiedzUsuńJA chyba poroznoszę CV do Olimpu, w sklepach :) Nie wolisz? :)
OdpowiedzUsuńroznosiłam w tamte wakacje, chyba z 10 złozyłam i nic.. :/
UsuńOj.. z praca sobie poradzisz:) przynajmniej sniadanie idealne!
OdpowiedzUsuń