Kasza jęczmienna z jabłkiem, cynamonem, serkiem naturalnym, pestkami dyni, rodzynkami i herbatnikiem, zielona herbata wiśniowa
Tydzień dobiegł końca, zleciał mi nie wiadomo kiedy. Tydzień temu szykowałam się na wyczekiwany weekend w Warszawie, dziś z kolei czeka mnie noc w dużo mniejszym gronie, ale i tak bardzo się cieszę. Potrzebuję chwili wytchnienia i odreagowania, bo ten tydzień był strasznie wyczerpujący.W takim towarzystwie powinno się udać (; A Wy jak spędzacie ostatkowy weekend?
U mnie weekendy ostatnio tak przyjemne, dobry czas
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadlam jęczmiennej!
OdpowiedzUsuńJa gryzę ręce ze zdenerwowania przed powrotem do szkoły, mazowieckie pozdrawia
chwila szaleństwa czasem się przydaje :) ja z kolei, planuje wpaść na imprezę w klimatach The great Gatsby ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi świetnie! :D
UsuńSuper dodatki do tej kaszy mniam :) !
OdpowiedzUsuńCzas biegnie tak szybko :) Też sobie myślałam dzisiaj, że tydzień temu zaledwie do Warszawy wszyscy pędziliśmy! :)
OdpowiedzUsuńZawsze będziesz mi się kojarzyła z tymi apetycznymi, miseczkowymi wariacjami :)
OdpowiedzUsuńświetna śniadaniowa inspiracja! mam ochotę rzucić się na monitor na te wspaniale apetyczne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńW takim razie udanej nocy ;) Wypocznij!
OdpowiedzUsuńJęczmienna z jabłkiem :D mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńObłędnie wypchana, smakowita miseczka mniam! ;P
OdpowiedzUsuńW takim razie odpoczywaj i życzę miłego weekendu :*
OdpowiedzUsuńja spędzam raczej w domu, ale może gdzieś się wybiorę - kto wie? :)
Ostatkowy? E tam. Normalny.
OdpowiedzUsuńWeekend to weekend, fajne dni w tygodniu, wolniejsze, spokojniesze. Ale Ty baw się dobrze, bo jesteś chyba wielką miłośniczką weekendowych zabaw!:)
No to życzę udanego spotkania! :)
OdpowiedzUsuńEch a ja piątek spędzę na.. spotkaniu do bierzmowania .__.
Obłędne dodatki ♥
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam schize na punkcie tej piosenki :D
OdpowiedzUsuńJa skończyłam mój tygodniowy maraton praca-zajęcia-konferencja-spotkania towarzyskie z brakiem czasu na otworzenie książki. Dzisiaj zakopuje się w koc,otwieram czekoladę, przygotowje zapas marchewek i jabłek i...show must go on. Kodeksik,książeczka i jedziemy. A wieczorem może ciasto upiekę jak zasłużą sobie niektórzy :D