Jabłkowy krem owsiany z makiem, powidłami śliwkowymi, czekoladą, herbatnikami, jogurtem i przyprawami korzennymi, parzona kawa z dodatkiem waniliowej
Czyżby mak uzależniał? (; Nie wiem, jak Wy, ale w tej chwili mogę jeść go non stop. Pasują mi te zimowe połączenia, niezwykle aromatyczne, rozgrzewające i pyszne.
Święta, święta i po nich. Specjalnej magii nie poczułam, ale przyjemnie było się spotkać w większym rodzinnym gronie. Dziś będzie dojadanie ostatnich kawałków ciast i reszty sałatki jarzynowej. Ostatnie chwile kiedy ulice są naprawdę ciche, a sklepy puste. Szkoda tylko, że słońce się schowało.
A jutro? Czas wziąć się za obowiązki i spotkania ze znajomymi, bo już się stęskniłam :))
Makowe uzależnienie? Skąd ja to znam?! ;-)) ... Też uwielbiam zimowe smaki, zapachy! Są chyba moimi ulubionymi :-))
OdpowiedzUsuńJuż ostatnie resztki? U mnie jedzenia jeszcze pełno! :D
OdpowiedzUsuńoo tak, mak to i moje uzależnienie :D a jeszcze bodajże rok temu mi przez gardło nie przechodził :)
OdpowiedzUsuńTakim jabłkowym kremem owsianym na pewno bym nie pogardziła od rana :3
OdpowiedzUsuńDzisiaj ostatni dzień leniuchowania.. Ja na jutro też już jestem umówiona na spotkanie z przyjaciółmi ;)
U mnie makowa fazka trwa w najlepsze :) ten krem to jakiś obłęd :3
OdpowiedzUsuńnie tyle mak co masa makowa <3
OdpowiedzUsuńjeszcze nie po świętach, jeszcze dziś cudowny dzień :)
Zdecydowanie mak uzależnia :)
OdpowiedzUsuńKocham twórczość Roguckiego! <3 Ach, ciągle pamiętam jego koncert! <3
OdpowiedzUsuńMak jest uzależniający, to praaawda...a szczególnie w święta :)
Ja też nic szczególnego nie poczułam, ale ciesze sie że można chociaż wykorzystać te wolne dni nieco inaczej:)
OdpowiedzUsuńZimowe połączenia - wielbię!
Z tego co wiem mak uzależnia...i ja to na serio piszę! Podobno czekolada także. I...boczek! :D
OdpowiedzUsuńA Roguckiego jak dotąd znałam jedną piosenkę. Czas się zapoznać z kolejnymi