350.



Pełnoziarnisto- żytnie placki bananowe z makiem, kakao i przyprawami korzennymi, herbata Pu-Erh Guarana



Placki niczym pierniczki. Wyszły im NAWET równe. Jestem dumna.

Taak się cieszę, że u mnie w domu nie ma tradycji świątecznych śniadań. Od wczoraj, godzina 19 marzyłam o zjedzeniu czegoś normalnego. Nie wiem, jak dla Was, ale wg mnie na stole wigilijnym nie ma nic strawialnego prócz barszczu z uszkami, śledzi i ciast. Po zjedzeniu kawałka smażonego karpia umieram do dziś, a kapusty nawet nie mogę wąchać. Takam wybredna. Mam to po tacie ;p

Dopijam herbatę i lecę zobaczyć się z Alą pod pretekstem wspólnego wyjścia do kościoła. Wciskam się w starą, krótką spódniczkę, ubieram jesienne buty, na skórze czuję promienie słońca. Zimo trwaj!


Komentarze

  1. Mi też te wigilijne potrawy średnio podchodzą i zawsze szukam czegoś neutralnego. Ale ciasta są dobre...;)
    Pyszne placuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja sie cieszę że u mnei taka tradycja jest :) Nawet jeśli nic nie smakuje - to jednak liczy się atmosfera i czas z rodziną. Możliwość porozmawiania, pośmiania, rozwiązania konfliktów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę już patrzeć na słodkie, ale mimo wszystko te placuszki są świetne! <3
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również marzyłam o zjedzeniu czegoś lżejszego, normalnego.. Mój żołądek nie był przygotowany na taką wigilijną kolację :D
    A placki wyszły idealnie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, ja uwielbiam wigilijne jedzenie <3 Barszcz, uszka, pierogi, kapusty x3 - dla mnie to istne kulinarne nieeeebo! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podzielam Twoje uczucia :D Ja wczoraj zjadła jedynie krokiety, barszcz i milion ciast :D Nie przepadałam i nie przepadam (i przepadać nie będę? :p) za świątecznym żarciem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja oprócz pierogów i ciast to nic nie tknę :P
    Znam ten ból !

    OdpowiedzUsuń
  8. Części potraw rzeczywiście nigdy nawet nie tknęłam, ale zawsze na stole znajdzie się i coś smacznego, nawet i dla mnie, choć też wybredna bywam ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi smakuje wszystko, moja mama jest mistrzynia kuchni po prostu <3 co prawda jak ide w gosci to mniej mi podchodza te wszystkie swiateczne potrawy, zawsze jakies niedoprawione, przesolone, przypieczone, rozgotowane itp...a w domu idealne <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także nie przepadam za wigilijnymi potrawami. Jedyne co trawię to ryba po grecku :D
    Zgadzam się - taka zima mogłaby trwać i trwać...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)