Pudding jęczmienny na budyniu waniliowym z bananem, malinami, cynamonem, solą, ricottą i daktylami, kawa orzechowa
No i znów jadłam ten pudding w egipskich ciemnościach...
Znów powtarzam, że nie chcę weekendu, ale chyba bardziej tego przyszłego. Bo jutro idę na siłownię z Alą potem może zakupy. Za to w niedzielę siadam do nauki i pieczenia/gotowania :)
Lubię takie odnawianie, kombinowanie :) Zawsze wychodzi coś dobrego.
OdpowiedzUsuńdokładnie, warto pokombinować i zmieniać smaki itd. :) potem takie cuda wychodzą :)
Usuńcieszę się, że posmakowała Ci moja ulubiona wersja tego puddingu :) a daktyle...sama nie wiem jak kiedyś mogłam ich nie lubić!
OdpowiedzUsuńja tego przyszłego też nie chcę. dlatego żyj dzisiejszym dniem ;)
OdpowiedzUsuńnie myśl o tym kolejnym weekendzie. psujesz sobie w ten sposób to, co jest teraz, a sama przyznajesz, że teraz jest dobrze. a może kolejny weekend też taki będzie?
OdpowiedzUsuńpudding - ekstremalnie dawno go nie jadłam
Kolorowo i jak zawsze przepysznie. Daktyle, ricotta, banany...<3
OdpowiedzUsuńGdyby nie to ,że przeważnie nie mam planów na weekendy jeszcze bardziej bym je lubiła. :( ;p
OdpowiedzUsuńwszystkie dodatki świetnie się komponują, więc nie wątpię że było pyszne :)
OdpowiedzUsuńA może weekend będzie lepszy niż zakładasz?
No to bardzo fajne plany :) A pudding wygląda przepysznie, muszę zrobić, bo dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńtaka ciemność z samego rana to istny koszmar :)
OdpowiedzUsuńZnowu zaskakujesz <3
zazdroszczę tej siłowni :D
OdpowiedzUsuńMam pytanie- gdzie kupiłaś swoją podłużną foremkę do zapiekania? :)
OdpowiedzUsuńnie wiem dokładnie, ale pewnie w Leclercu . Z tym że to było z półtora roku temu (;
Usuńpudding znany, ale smaki nowe - lubię takie smaczne kombinowanie :)
OdpowiedzUsuń