Pieczona szarlotkowo-jogurtowa owsianka z cynamonem, rodzynkami i kawą
Wyszła baaardzo smaczna i nic a nic nie opadła, w przeciwieństwie do tej samej z bananem, pamiętacie? :) Szkoda że nie mam większego okrągłego naczynka, bo w nim prezentowałaby się dużo lepiej.
Wczoraj ostatecznie przełaziłam dzień z Alą. Były spacery i zahaczanie o sklepy. Wydałam ostatnie pieniądze i teraz już nic mnie nie będzie kusić ;)
Plan na dziś? Rano ciuchland i potem rowerami nad zalew. Nie można marnować pogody!
UFFFF :D Mi samej ulżyło!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że owsianka nie opadła i smakowała :) Ciekawy pomysł z dodaniem do niej kawy. Dodałaś ją do ciasta czy na wierzch?
Miłego dnia :) Taka słoneczna pogoda nie może się zmarnować ;)
na wierzch, dlatego wygląda na spaloną ;)
UsuńAle chyba lepsza byłaby z kawą w środku.
Tobie dzisiejsza pogoda pasuje? Dżizas. Dla mnie to arktyka:D
OdpowiedzUsuńpieczona! szarlotkowa ! z cynamonem ! przepyszna *-*
OdpowiedzUsuńA mi się dzisiejsza pogoda nie podoba :D Wieje i zachmurzone..
OdpowiedzUsuńA taką owsiankę bym zjadła, dawno nie zapiekałam!
pieczona owsianka - mniam<3
OdpowiedzUsuńtak gdzie jabłka i owsianka tak ja! :)
OdpowiedzUsuńpieczona owsianka jest bardzo dobra :) taka ciasteczkowa :)
OdpowiedzUsuńno z takimi ładnymi jabłuszkami to aż chce się cokolwiek kombinować, bo te u mnie to... ech szkoda gadać ;p
OdpowiedzUsuńFajna owsianeczka :)
OdpowiedzUsuń