139.



Nocna kasza kuskus z jabłkiem, twarożkiem grani, wiórkami, dżemem brzoskwiniowym, cynamonem, zielona herbata malinowa



Wczorajsza matura zdana na 100% i w końcu jestem z siebie dumna! Rozwaliłam system moją opowieścią o czymś co przydarzyło mi się w pochmurny dzień :D 'Chciałam obejrzeć telewizję, ale telewizor nie działał. Sprawdziłam czy jest podłączony i był więc zadzwoniłam do taty co mam robić. On powiedział że nie wie więc spróbowałam włączyć jeszcze raz. Wtedy zepsuł się ekran. Zrobiłam się wściekła i wyrzuciłam go przez okno' HAHAHA. Jak ja zdałam to każdy zda! :D
Wakacje zaczynamy!

Wiecie co? Wczoraj doszłam do wniosku, że w sumie mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwa. Wygrałam walkę o życie, skończyłam szkoły, zdałam maturę, mam wspaniałych przyjaciół i całe życie przed sobą. Powoli akceptuję siebie, szukam swojego miejsca i wiem, że nikogo nie udaję. Odkrywam nowe pasje, jestem sobą i nie boję się walczyć o swoje zdanie. Nikogo nie kopiuję, a jedynie się wzoruję na mądrych ludziach (w przeciwieństwie do mojej siostry która kopiuje wszystkie moje zainteresowania i sposób życia POMIMO, że ma 14 lat..). To zaskakujące jak wielki postęp zrobiłam w ciągu roku. Zmieniło się moje podejście do wielu spraw i choć jestem daleka od ideału to jetem zadowolona. Zupełnie inaczej postrzegam sprawy jedzeniowe i sportowe i jestem coraz bliższa 'zdrowemu' podejściu. Kiedyś (rok temu) ćwiczyłam tylko aby spalać kalorie. Katowałam się nie jedząc prawie nic i ciągle było mi mało. Dziś trenuję dla przyjemności, wolności, radości i satysfakcji. Chcę wyrzeźbić zniszczone ciało, a o spalaniu nawet nie myślę. Kocham jeść, wiem że to moje paliwo i skoro ćwiczę to mogę jeść co chcę (i tak też robię ;p ). Nie mam obaw przed słodyczami, ciastami, jedzeniem na mieście czy u znajomych. To duży sukces, bo jeszcze rok temu nigdy bym się nie skusiła. Dziś nasze spotkania z przyjaciółmi obfitują w masę żarcia (niekoniecznie zdrowego) i innych 'kalorycznych' rzeczy (if u know what I mean ;)), ale dobrze mi z tym. Czuję, że żyję i że nic mnie nie ogranicza. Mogę wszystko. I jest mi z tym dobrze. W końcu ile mam lat?! 19! Martwić się będę po 70! :D Zmądrzałam przez ten rok i teraz już nawet nie zwracam uwagi na cyfry (które są bliżej niż dalej 50) co niedawno było centrum mojego życia (a było dalej niż bliżej 40 ;x ) Chyba wygrywam tą walkę. Zapowiada się wspaniała przyszłość :)

Komentarze

  1. Aż miło czyta się takie wywody, naprawdę :) Widać, że jesteś silną dziewczyną, która ma pewną "przeszłość", ale potrafiła się z nią uporać. Należą się gratulacje.

    Dużo kokosa, dżem, twarożek - podoba mi się to połączenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to gratuluję i teraz to tylko odpoczywaj, odpoczywaj i odpoczywaj. :)
    Bardzo miło czytało się Twoje przemyślenia. Cieszę się, że wszystko tak dobrze Ci się poukładało. Mam nadzieję, że i ja za jakiś czas będę mogła powiedzieć coś podobnego o swoim życiu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje wyniku, robi wrażenie! I najważniejsze, że TY jesteś z siebie zadowolona :) a słowa, które napisałaś dodały mi dużo otuchy, po raz 3 podnoszę się z tego bagna i teraz już z własnym przekonaniem, że tego chce... Mam nadzieje, że za pół roku też będę mogła napisać takie słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje zdanego egzaminu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje zdania matury, super! ;)
    I swietne zdrowe podejscie do zycia. Nie ma co sie matrwic, trzeba zyc ;)
    Pyszne sniadanko! Bardzo lubie kuskus a tak rzadko ja jem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega pozytywny post, takie uwielbiam! :)

    Nominowałam Cię do liebster blog, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. matura to dopiero początek drogi :) a walka o życie dopiero się Tobie zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. serdecznie gratuluję rewelacyjnego wyniku z matury :) a przede wszystkim gratuluję podejścia do życia, bo to bardziej zwróciło moją uwagę. cieszę się, że tyle zmieniło się w Twoim życiu, bo niektórym ciężko jest przestać liczyć kalorie i jeść, to na co ma się ochotę i kiedy ma się ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajnie przeczytać taką notkę... :))! aż rosnę w siłę jak widzę :)

    nominowałam Cię do Libstera- zapraszam ;)
    http://inlovewithbreakfast.blogspot.com/2013/05/102-liebsterblog.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się to co napisałaś :) Właśnie takie trzeba mieć podejście, zdrowe nie obsesyjne :)
    Oby Ci się wszystko dobrze układało :*
    Gratuluję 100%! :)
    A to śniadanie - boskie! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. kuskus - jak ja go dawno nie jadlam ;x

    gratuluję podejścia.. podziwiam cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. kupiłam wczoraj zieloną herbatę malinowo żurawinową, ciekawa jestem jej smaku :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem pełna podziwu. Tylko pozazdrościć takiego nastawienia i WYGRANEJ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawa dla ciebie za pozytywne myślenie, to mi się podoba! :>

    OdpowiedzUsuń
  15. kuskus na słodko! dobra. decyzja podjęta. i wypróbuje tą wersje!
    a nawet nie wiesz jak wielki uśmiech pojawił się na mojej twarzy gdy przeczytałam tą ostatnią część! to takie fantastyczne że już wyzdrowiałaś. jesteś moim wzorem, ponieważ ja teraz też dąże do takiego momentu, kiedy będe mogła powiedziec 'jestem całkowicie szczęśliwa, i mam w dupie wszelkie sprawy dotyczące diet i takich'!

    OdpowiedzUsuń
  16. Haha urzekła mnie Twoja opowieść :D Ale szczerze gratuluję !!! Należą Ci się już te wakacje. Chociaż trochę chyba pogoda nie dopisuje, ale wypogodzi się, zobaczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ale rewolucyjny rok to był dla Ciebie! :) teraz należy Ci się dłuuuugi odpoczynek, wykorzystaj go

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, ważne żebyś dobrze czuła się we własnym ciele, teraz wyglądasz o wiele korzystniej niż kiedyś, bo szczerze mówiąc jak Cię kiedyś zobaczyłam to nie poznałam, a kojarzyłam z podst. ;) Wiadomo jakieś myśli pozostają, ale ważne, że wiesz co robisz, to co kochasz i dla przyjemności to najważniejsze :) :* Aaaa i widziałam Cię właśnie jak biegałaś dziś a ja akurat jechałam na ustny ang, ależ Ci zazdrościłam :DDD
    Pysznie napełniona micha <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki <3 haha, dziś biegałam z koleżanką pierwszy raz w życiu ;) tak się chwaliła swoją formą ale nie dała rady ;p

      Usuń
    2. haha :D może kiedyś wspólne bieganko ? :)

      Usuń
  19. Uwielbiam czytać takie pozytywne posty. Coś się kończy, ale coś się zaczyna. Gratuluję, że doszłaś do stanu, że potrafisz powiedzieć: "Tak, jestem szczęśliwa". Powodzenia dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo, bardzo fajnie czytać tak przepełniony pozytywnym nastawieniem wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  21. cudownie, że doszłaś do takiego etapu :) cóż mi pozostaje :) życzyć Ci najlepszego - korzystaj z życia :)!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)