232. Biesiadowo



Cukiniowy muffin z malinami, zielona herbata ananasowa



Tak pięknie wyrósł podczas pieczenia i mimo że odprawiałam wszelkie czary żeby nie opadł, to poszły na darmo. Wypieki mnie nie lubią... Ale ja lubię je! To pewnie wina owoców, które w połączeniu z cukinią puściły dużo wody, bo w środku muffin był bardzo wilgotny. Ale dobry ;)

Pogoda słoneczna choć zimna. Cały weekend przesiedziany, przeleżany, przenudzony, przejedzony w domu. Dziś zaczynam wracać do żywych i wychodzę. Taka nuda mnie dobija. Zjadam muffina-giganta, piszę do Ali, szykuję prowiant, wyjmuję rower i jedziemy. Trasa wciąż ta sama (i może jedyna w Lublinie), ale dobrze jest oderwać się od rzeczywistości, na chwilę zapomnieć i spędzić czas w miłym towarzystwie. 

Co do wczorajszej pizzy...
W Biesiadowie zawitaliśmy po raz pierwszy będąc w Chełmie rok temu. Na pierwszy rzut oka lokal nie sprawiał ogromnego wrażenia, ale byliśmy głodni. Zamówiliśmy dwie pizze i... zakochaliśmy się w tym smaku :) Oczywiście nie ma to, jak pizza robiona w domu, ale z lokali to był nasz numer jeden. Duża, różnorodna karta, pyszne ciasto, pizze od 24cm do 57cm, przyprawione, dużo dodatków, smaczne sosy, tanio- ideał. Rok zbieraliśmy się żeby wypróbować tą pizzerię u nas w Lublinie. Prawdopodobnie baliśmy się rozczarować. Wczoraj w ramach integracji rodzinnej w końcu pojechaliśmy. Mając w pamięci pozytywne wrażenia po Chełmie, czekaliśmy z niecierpliwością na zamówienie. Niestety, rozczarowaliśmy się. Może to kwestia kucharza, ale pizze były bez smaku, ciasto nie powąchało nawet żadnych przypraw czy soli chociażby, sosy niedobre. Ciasto byłoby dobre, gdyby nie to, że nie miało ani trochę smaku. Po dwóch pizzach nadal byliśmy nieco głodni więc na próbę zamówiliśmy zapiekanki i... kolejna bezsmakowa porażka. Raczej nie wrócimy do Biesiadowa w Lublinie. W Chełmie polecam, a w Lublinie raczej odradzam.

Komentarze

  1. Tak, to maliny. Większość wypieków z nimi po prostu opada, chociaż są pyszne. Cieszę się, że tym razem smakowało Ci śniadanie. :)

    O rany, wczoraj chyba po prostu nie miałaś szczęścia do dobrego jedzenia, że tak powiem. Dzisiaj powinno być w takim razie przepysznie, tak dla rekompensaty.

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kilku dni nigdzie nie mogę kupić malin! Skad je moosz!? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu akurat mam dobrze, bo mój tata pracuje w chłodni i nam przynosi owoce :))

      Usuń
  3. Przy cukiniowych wypiekach dobrze jest najpierw startą cukinię posolić, odstawić i dopiero odciskać z wody - może wtedy by nie opadło?
    Niemniej jednak smak się liczy, a na pewno była pyyyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie lubię jak wypieki opadają, ale uwielbiam się nimi zajadać <3
    Bardzo smakowite musiało być :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny ten muffin :)

    Niestety tak już jest w lokalach gastronomicznych, wszystko zależy od kucharza. U mnie są dwie takie same pizzerie - w jednej pizza dosłownie rozpływa się w ustach i można by było ją jeść codziennie, w drugiej natomiast jest bardzo przeciętna...

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie też zastanawiał ten muffin :) pysznie u Ciebie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Poproszę taki cudny wypiek! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeeeemu nie mam dostępu do piekarnika :< Ubolewam :<

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale gigant! Świetny, muszę spróbować jedno porcjowego muffina :)
    Lubię tą trasę nad Zalew.. mało u nas takich dłuższych tras rowerowych. A co do pizzy to myślę, że to wina kucharza. Bo dobry kucharz to podstawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To dzisiaj widzę, że od rana sobie rekompensujesz wczorajsze porażki :>
    Pysznie wygląda taki mega muffin :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam chrapkę na whinessowego muffina <3

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wątpie że ten muffiny smakował cudnie ! u mnie też dziś cukiniowy wypiek i na pewno jeszcze nie raz zrobie :) są świetne !

    OdpowiedzUsuń
  13. Przez chwile myślałam że to czerwona kapusta :D hihihi cudo :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie dużą motywacją! :)