118.

Woda z cytryną, kawa

W tym momencie to jedyna rzecz która mi przejdzie przez gardło ;) Potem planuję w końcu zrobić kluski lane, to pewnie wstawię zdjęcie.

Co za dzień, wieczór, noc! Zakończenie szkoły uczczone jak przystało ;) od godziny 16. Z "Mamo, wrócę koło 22" zrobiło się "Mamo, będę rano". Poczułam przedsmak najdłuższych i najfajniejszych wakacji w moim życiu i już się nie mogę doczekać.
Niestety trzeba zejść jeszcze na ziemię. Po dwóch godzinach snu nie jestem w stanie funkcjonować jak przystało, a za dwie godziny mam rozmowę kwalifikacyjną w Cinema City... Nie wiem co sobie myślałam, ale czuję, że to będzie katastrofa. Nie jestem w stanie szybko przetwarzać informacji i postrzegać rzeczywistości. Haha, już to widzę ;D Ale co tam, trzeba się przyzwyczajać. Poza tym czeka mnie po południu ostatni angielski przed maturą. Ten dzień będzie ciekawy... ;p

Wpadnę potem z kluskami i napiszę jak mi poszło ;)

***

Jabłkowe kluski lane na mleku z malinami i wiórkami kokosowymi

Ekhm... Także powitajcie nową zaparzarkę kawy w Cinema City ! Haha, trochę się stresowałam, ale jak zawsze niepotrzebnie. Odpowiednie wsparcie duchowe przyjaciółek, uśmiech na usta i weszłam na "rozmowę" . Było bardzo sympatycznie! W sumie cieszę się, że przydzielili i kawiarnię, bo tam chyba jest mniejszy ruch niż w barze czy na kasie. Jak narazie jestem pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję nie stracić całych wakacji, ale trochę kasy się przyda. Przyznam, że pensja marna, ale lepsze coś niż nic. Od połowy maja zaczynam :)